9 lutego 2014

Prolog

To było krótkie, to było słodkie i gorzkie zarazem, a my… My próbowaliśmy. Z całych sił staraliśmy się kochać, choć nasz związek był z góry skazany na porażkę. Znaliśmy się niemal od zawsze, ale nigdy nie patrzyliśmy na siebie w ten sposób. Mieliśmy sen o przyszłości, w którym żyliśmy tylko my dwoje, mając szansę na miłość. Ale warto zadać sobie pytanie, kto w tych czasach ma szansę na prawdziwą miłość?
Okazało się, że my. Wbrew wszystkim i wszystkiemu, po tym, jak świat zaczął się walić, zakochaliśmy się w sobie. Powoli odkrywaliśmy siebie, codziennie uczyliśmy się czegoś nowego. Znaliśmy na pamięć każdy centymetr naszych ciał. Kochaliśmy bez granic i bez sensu. Oboje wiedzieliśmy, że nie ma to najmniejszych szans, a jednak uparcie walczyliśmy o to uczucie. Co z tego, skoro los i tak zadecydował za nas?
Nic nie bolało nas bardziej niż widok tej drugiej osoby, prawda? Ale i to staraliśmy się przezwyciężyć. Każda kradziona chwila razem była spełnieniem marzeń. Każdy krótki pocałunek, każdy dotyk, każde zbliżenie. To były nasze chwile, nasze momenty. Niby żyliśmy chwilą, ale jednak robiliśmy plany na przyszłość. I po co nam to było? Po to, żeby teraz cierpieć bardziej?
Tęsknimy za sobą. Umieramy bez siebie. Pragniemy drugiej osoby. Tego dotyku, spojrzenia. Jedno tu, drugie tam. Daleko od siebie, a jednak myślami nadal obok. A dobrze wiedzieliśmy, że to, co było między nami to tylko marzenia.
Każde z nas prosiło tylko o jedno.
Zostań…

Serdecznie Was witam na tym blogu, który będzie poświęcony tematyce Hermiona-Fred :) Trochę czasu minęło, zanim się zebrałam i napisałam kilka rozdziałów. Rozdziały będą publikowane regularnie, ale rzadko. Tu chciałabym z góry przeprosić, ale naprawdę nie wyrobiłabym się z prowadzeniem trzech blogów naraz, publikując częściej nowe rozdziały.
Do napisania! :)

18 komentarzy:

  1. Jedno słowo mi się narzuca, kiedy czytam ten prolog... piękne. Normalnie czuć w tekście taki ból i nadzieję. Domyślam się, że narratorką wpisu jest Hermiona, i pewnie mam rację :)
    Polonistyczna część mojej duszy każe mi dodać, że nie ma żadnych błędów, niepotrzebnych spacji, przejęzyczeń, nic. Jeśli chodzi o rzadkie dodawanie rozdziałów, to będę czekać choćby i wieki, tym bardziej, że ja sama nie piszę już długo i wiem, jak to jest nie mieć weny i czasu :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za te słowa :) O taki efekt mi chodziło :)
      Cieszę się, że Ci się podobało :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. I tu znowu ja. Ale musiałam coś tutaj napisać, bo ten prolog poruszył we mnie jakąś strunę. Przepełniony jest tyloma emocjami, że czytając go, czułam się jakby mnie coś zaczarowało.
    Przepięknie opisujesz uczucia...Gratuluję tak wielkiego talentu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ślicznie dziękuję za takie miłe słowa :)

      Usuń
  3. Nienawidzę Fremione, naprawdę szczerze nienawidzę i nigdy nie czytam. Ale stwierdziłam, że skoro jeden Twój blog przypadł mi do gustu... Może ten też okaże się być ciekawy, niebanalny. Więc przeczytałam.
    Prolog nie daje mi zbyt wielkiego pojęcia o tym, co się będzie działo w opowiadaniu, więc musiałam się wspomóc informacjami z zakładki. I jestem ciekawa, jak to wszystko się dalej potoczy.
    Masz we mnie czytelnika. Ale pamiętaj, że nie możesz tego spieprzyć, bo ja nienawidzę Fremione i będę ostro krytykować. ;)
    Pozdrawiam,
    Ap

    czyste-serce.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciarki przeszły mi po plecach, Ap :D Czyli muszę wziąć się ostro do roboty, żebyś nie miała powodów do krytykowania :D
      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Prolog, jest dość krótki, ale za to bardzo fajny!
    Nie przepadam za tym paringiem, ale mam nadzieję, że dzięki tobie uda mi się go polubić.
    Pozdrawiam i Życzę weny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za Twoją opinię i również mam nadzieję, że polubisz Fremione :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Zapowiada się genialnie - stworzyłaś fantastyczny klimat! Hm, w zasadzie z prologu wynika, że jest źle, ale jest dobrze i w sumie oni oboje tego za bardzo nie rozumieją xD Więc my, czytelnicy, tym bardziej. Ale to dobrze, im prolog krótszy i bardziej tajemniczy, tym lepiej, ci powiem. Także będę śledziła nowości ^^ A i ja zapraszam do siebie, byłoby mi naprawdę bardzo miło, gdybyś zechciała chociaż zajrzeć: http://atyohi-rmoje.blogspot.com
    czekam na nexta i pozdrawiam! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ależ pięknie opisane uczucie! Mimo, że to krótki prolog to już bardzo spodobał mi się sposób w jaki piszesz. Co więcej, jeszcze nie miałam okazji czytać opowiadania poświęconego parze Hermiona-Fred, także jest bardzo ciekawa w jaki sposób to przedstawisz. Obserwuję, pozdrawiam i życzę dużo weny! :) [whispered-oath]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się spodobało :)
      Ja czytałam, jedno, ale zostało zawieszone po pierwszym rozdziale :c
      Pozdrawiam!

      Usuń
  7. Nie lubię opowiadań typowo romantycznych. Naprawdę nie lubię. Ale przeczytałam prolog, bo jakoś zawsze widziałam Freda i Hermionę razem (ciągle nie mogę przeżyć Rona). I powiem Ci, że nie żałuję, że przeczytałam. W tak krótkim fragmencie pokazałaś, jak pięknie operujesz językiem - naprawdę jestem pod ogromnym wrażeniem. Co więcej, samo uczucie zostało tu opisane tak pięknie, tak subtelnie, że trafiło wprost w moje serduszko i - pomimo, że naprawdę nie lubię romansów, jeśli są motywem przewodnim - to postanowiłam zostać. Bo widzę, że mogę się bardzo zdziwić czytając Twoje opowiadanie i jednak przekonać do romansów.
    Kurczę, nie ma co się rozwodzić - króciutki fragmencik, ale piekielnie dobry. Obserwuję. I czekam na rozdział pierwszy.

    PS. Nie masz zakładki na spam, a chciałabym również zaprosić Cię do siebie. Zostawię więc adres tu:
    http://gud-med-oss.blogspot.com - jest to opowiadanie historyczne, osadzone w czasach potopu szwedzkiego - przygodówka z romansem w tle. Byłoby mi niezmiernie miło, gdybyś zechciała wypowiedzieć się, co na temat tej historii sądzisz :)

    Pozdrawiam.
    Freyja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwierz mi, że ja też nie lubię :D Chociaż tu się bez tego nie obejdzie, ale postaram się, żeby miłość nie była tu głównym wątkiem.
      To widzę, że nie jestem sama! Nawet Rowling przyznała, że miała zamiar sparować Hermionę z Fredem :)
      Dziękuję za miłą opinię :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę miałam wiele myśli, kiedy czytałam Twój komentarz i bardzo chciałam przelać je na komentarz, ale po prostu nie mogę, bo jedyne, co ciśnie mi się na usta (ew. klawiaturę :D) to wielkie DZIĘKUJĘ.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  9. Bardzo fajne, coś w tym jest, że pragnie się drugiej osoby, że umiera się z bólu, z tęsknoty, bo jej po prostu przy nas nie ma... Hermiona jest mi znana, choć nie interesuję się nią bardzo z chęcią będę śledzić jej dalsze losy.

    http://happythirteenn.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy